Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
Małżeństwo z Dodie Levy-Fraser (1956 - 1962)
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Wprowadzenie z collage'm mojego autorstwa:



Mike poślubił Dodie 11 Marca 1956 roku. Miał wtedy dziewiętnaście lat. Ona dwadzieścia pięć. Różnica wieku może nie przemawiała na jego korzyść, ale czuję osobistą sympatię do tej pary. Poprzedni mąż Dodie zginął w wypadku samochodowym, gdy ona sama spodziewała się dziecka. Gdy Mike ją poznał, jej syn, Mark miał siedem lat. Mimo niewielkiej różnicy wieku między Markiem a Mike'iem, zbudowali wspaniałą relację ojca z synem. Po czterech latach rodzina powiększyła się o adoptowanego, jako noworodek chłopca - Josha. A po kolejnym roku - Jasona.
W 1962 roku związek Mike'a i Dodie rozpadł się, co w pewnym sensie jest zrozumiałe z powodu różnicy wieku. Niektórzy twierdzą, że ta miłość była jedynie chłopięcym zauroczeniem, a ich relacja bliższa relacji matka-syn, niż mąż-żona. Nie do końca w to wierzę. Zauroczony nastolatek nie decyduje się na ślub i jednocześnie zostanie ojcem dwanaście lat od siebie młodszego chłopca. Skończyło się, jak skończyło, ale to nie przeszkadza fance czuć sympatii do pierwszego, dojrzałego wyboru ulubieńca. Wink

Filmik dedykowany Mike'owi i Dodie:

"You Are My Light" - Jesteś moim światłem:

https://www.youtube.com/watch?v=joDOaLuU4sM

Wkrótce przybędzie więcej informacji Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Czw 15:19, 14 Sty 2016, w całości zmieniany 8 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Ja też odczuwam pewną sympatię do tej pary, a Dodie lubiłam chyba najbardziej ze wszystkich wybranek Mike'a Smile
To prawda, że była między nimi dość spora różnica wieku, ale gdybym o tym nie czytała, nie wiem, czy zwróciłabym na to szczególną uwagę, bo Dodie wyglądała naprawdę młodo. Tworzyli piękną parę, ale ta różnica wieku i pochopna młodzieńcza decyzja w końcu dały o sobie znać. Ten rozwód bardzo wpłynął na Mike'a, wiele wtedy przeżył; zamartwiał się i nosił w sobie wielką frustrację o czym mówili nawet ci, którzy wtedy pracowali z nim wówczas na planie "Bonanzy". Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Też o tym czytałam... to smutna historia i niewłaściwy koniec dla tego związku. Sad On był jeszcze młody i bardzo uczuciowy... no i czuł, że ma obowiązki wobec swojej rodziny... szkoda, że tak się stało.
Niemniej, czuję sympatię do Dodie, chyba największą właśnie do niej. Jest piękną kobietą, ma miłą twarz i podobają mi się ich wspólne zdjęcia... wyglądają na szczęśliwych Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Pią 19:20, 03 Kwi 2015, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Tak, Dodie zawsze wydawała mi się miłą, szczerą i otwartą osobą. Szkoda, że wszystko potoczyło się tak a nie inaczej. Mimo, że Mike miał jak najlepsze chęci i intencje, chciał ratować to małżeństwo a jednocześnie... Rolling Eyes Wyszło, jak wyszło... Sad



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bella dnia Pią 20:56, 03 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Wstawiam fragment wypowiedzi Mike'a na temat początków znajomości z Dodie, pochodzący z oocities.org. Tłumaczenie zostało zrobione przeze mnie, mam nadzieję że oddaje ono mniej więcej sens oryginalnych słów Michaela Laughing


"W czasie ponurego grudnia cztery lata temu, kiedy pierwszy raz pojawiłem się w życiu Dodie Fraser, miałem dziewiętnaście lat i byłem
załamany - wszystko zdawało się układać nie tak, jak powinno. Tego dnia mój przyjaciel spotykał się ze swoją dziewczyną, a ona z kolei miała odwiedzić swoją przyjaciółkę. Był "absolutnie pewny", że ją polubię, a ja akurat nie miałem wtedy nic lepszego roboty. Miłość? Nie miałem zielonego pojęcia, że mógłbym na nią trafić. Gdyby ktoś powiedział mi, że tej konkretnej nocy odnajdę swój cel i sens życia a także trzy miesiące później potajemnie wezmę ślub - kategorycznie bym temu zaprzeczył. A jednak, ku mojego ogromnemu zaskoczeniu, znalazłem osobę, która według mnie nie mogła istnieć. Dodie była blondynką drobnej budowy, piękną i zabawną, ale to oczywiście nie wszystko. Byłem zdumiony, kiedy natychmiast przedstawiła mnie młodemu, urodziwemu chłopcu mówiąc że to jej syn! On miał sześć lat, a ona dwadzieścia-pięć. Owdowiała miesiąc przed narodzinami Marka i od tego czasu starała się zarobić na jego i swoje utrzymanie na stanowisku sekretarki.

Było słoneczne sobotnie popołudnie, kiedy oświadczyłem się jej podczas gdy staliśmy w długiej kolejce do jednej z atrakcji w Disneylandzie. Snuliśmy wówczas plany, że mógłbym skończyć college i zostać trenerem, gdyby nie udało mi się dostać nigdzie jako aktor. Dodie nie zwracała uwagi na ostrzeżenia jej przyjaciół, którzy twierdzili, że jestem okropnym ryzykiem. Moi rodzice natomiast byli oszołomieni, kiedy powiedziałem im o mojej decyzji. Miałbym także przejąć rolę ojca Marka, którego nigdy nie miał?! To wszystko było niewiarygodne! Po moim ślubie, kiedy wreszcie się ze mną spotkali wyjaśnili mi, że odmówili spotkania z Dodie i Markiem, ponieważ bardzo się martwili, że robię największy błąd swojego życia i nie będę w stanie sprostać obowiązkom i wyzwaniom, które ślepo przed sobią stawiam.
Ale to było później. Tymczasem, dwa tygodnie przed zawarciem małżeństwa, spakowałem walizkę i pojechałem do domu. Na tydzień zatrzymałem się u przyjaciela, który był przekonany, że przechodzę tylko mocne zauroczenie. Wciąż przedstawiał mnie innym dziewczynom, a ja... wciąż spotykałem się z Dodie. Miewałem chwilowe wahania. Przeciwko istnieniu tego związku był taki duży sprzeciw, a tak niewiele osób było po
mojej stronie. Dodie pomyślała, że tydzień rozłąki byłby rozsądną decyzją, aby nabrać zupełnej pewności. Jej nieobecność, kiedy poleciała do Chicago odwiedzić siostrę, przekonała mnie, że miałem rację słuchając głosu swojego serca.
Kiedy wróciła, jej szef (który powiedział mi, że nie mógłby pozwolić sobie na stratę takiej świetnej sekretarki) był ze mną na lotnisku, aby ją powitać. Następnego dnia pojechał z nami do Meksyku, razem z przyjaciółką Dodie, która miała być druhną na weselnej ceremonii. Ale to wszystko nie działo się tak szybko, jak byśmy chcieli. Po przekroczeniu granicy musieliśmy czekać 24 godziny po przejściu podstawowej kontroli osobistej. Na dodatek, człowiek który miał udzielić nam ślubu, wybrał się na ryby na cały następny dzień i musieliśmy na niego czekać. To przekreśliło nasze plany na weekendowy miesiąc miodowy. Jednak dniem, w którym byłem najbardziej zdenerwowany i zestresowany ślubem, był właśnie dzień w którym miał się on odbyć.

Michael Landon (Maj 1960 r.)
Oryginalny tekst można znaleźć tutaj: Smile [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bella dnia Sob 15:56, 04 Kwi 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Dzięki wielkie, Bella! W życiu bym nie zdołała tego... no wiesz... Rolling Eyes

Słodki chłopiec Very Happy I to jest niesamowite, że będąc tak młody, podołał temu wszystkiemu. Szkoda, że nie mamy jego ślubnych zdjęć z Dodie. To piękna para...

Mike i Dodie przed swoim domem:



Byli z niego bardzo dumni i w zasadzie się im nie dziwię. Rolling Eyes
Po tylu trudach, znaleźli wreszcie swoje miejsce do życia.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Pon 18:35, 10 Sie 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Cieszę się, że mogłam pomóc Very Happy
Ja bardzo lubię ten domek na wzgórzu Very Happy Moim zdaniem jest piękny i w środku też musiał być bardzo przytulny Very Happy Z zasadzie byłoby wspaniale, gdyby Mike został z Dodie do końca...ale niestety ta różnica wieku chyba jednak dała o sobie znać.
Dodie darzę sympatią także z tego powodu, że pokochała Mike'a i chciała z nim być zanim jeszcze stał się bogaty i sławny. Kiedy się poznali nie miał nic a wiele osób sprzeciwiało się temu związkowi...jednak ona mimo wszystko chciała go poślubić. To piękne Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Masz zupełną rację... Lynn poznał na planie Bonanzy, to była końcówka pierwszego sezonu, ale on już dość dobrze zarabiał... a, kiedy żenił się z Cindy, był producentem filmowym i bardzo wpływowym człowiekiem... A będąc z Dodie na początku, oni nawet nie mieli na czynsz! Mimo to, ona z nim została i dotrwali do lepszych czasów... mi jest też tego szkoda Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

No właśnie Rolling Eyes Cóż...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Tak... Rolling Eyes Ale popatrzeć na zdjęcia nie zaszkodzi Very Happy Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nie można zapomnieć, że Mike był również świetny w grze w szachy i często grywał z Dodie, która raczej nie miała z nim szans Very Happy Cóż, z uwagi na wysokość jego IQ nie można się temu dziwić, do tej gry niewątpliwie potrzebna jest inteligencja i umiejętność przewidywania ruchów przeciwnika. Sama bardzo chciałabym zagrać z nim chociaż jedną partię, choć wiem, że na pewno przegrała bym z kretesem Rolling Eyes Very Happy Ale z pewnością była by to świetna zabawa.
Tutaj wklejam przetłumaczony przeze mnie fragment wypowiedzi Dodie na ten temat z 1960 r. Smile :


Dodie Landon, czerwiec 1960 r.

"Teraz, po spędzeniu z Mike'em tak długiego czasu, mogę śmiało powiedzieć, że życie z nim nigdy nie jest nudne. Nigdy tak nie było, już od pierwszego dnia kiedy się poznaliśmy - 7 Grudnia 1955 r. Przyszedł do mojego domu przyprowadzony przez moją przyjaciółkę, jako randka w ciemno dla mnie. Przyjaciółka namawiała mnie na podwójną randkę razem w nią, ale odmówiłam jej. Takie rzeczy nie są w moim guście, a poza tym wcześniej obiecałam partię szachów mojemu szefowi; prawnikowi. Mike obserwował nas przez krótką chwilę po czym zaczął krytykować moją grę. Nie mógł mnie bardziej zdenerwować. Muszę jednak, mimo wszystko, przyznać, że jego krytyka była w pełni uzasadniona. Kiedy wykorzystałam kilka z jego sugestii, okazało się że miał sporo racji. Korzystając z okazji muszę powiedzieć także, że przez te pięć lat trwania naszego małżeństwa musieliśmy stoczyć chyba z 500 pojedynków szachowych i Mike wygrywał ze mną za każdym razem, oprócz jednego. Po raz pierwszy udało mi się być od niego lepszą i było to kilka tygodni temu. Wywołało to u niego taką falę oburzenia, że z miną pełną wyrzutu opuścił pomieszczenie, nastawił magnetofon i zaczął słuchać muzyki. Wbrew sobie jednak, będąc zbyt miękkim, wrócił po kilku minutach z szerokim uśmiechem na twarzy. "Na pewno nie uda ci się tego powtórzyć"- powiedział. Zaakceptowałam wyzwanie i odtąd przegrałam każdą kolejną grę."


Oryginalny tekst można znaleźć tutaj: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Bella dnia Pon 21:19, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Very Happy
Na określenie jego reakcji po przegranej partii nasuwają mi się tylko dwa słowa: "czysta słodycz" Very Happy A przyczyna jest po prostu taka, że nie był przyzwyczajony, że wygrywa ktoś inny Laughing
Zastanawiam się, co Dodie w pierwszej chwili pomyślała sobie o nim... Rolling Eyes wiesz, kiedy ją krytykował... Rolling Eyes na szczęście właśnie w takich sytuacjach rodzą się naprawdę fajne związki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Micca napisał:
Zastanawiam się, co Dodie w pierwszej chwili pomyślała sobie o nim... Rolling Eyes wiesz, kiedy ją krytykował... Rolling Eyes na szczęście właśnie w takich sytuacjach rodzą się naprawdę fajne związki Wink

Przychodzi mi do głowy jedno określenie: "zarozumiały snob" Laughing Ale na pewno na opinia szybko uległa zmianie na bardziej pozytywną Very Happy Very Happy

Swoją drogą ciekawa jestem, czy Mike grywał w szachy także z Lynn albo Cindy?... Rolling Eyes Może nie umiały, albo nie chciały...? Ja bym z nim grała chyba tak często jak Dodie Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Bella napisał:
Micca napisał:
Zastanawiam się, co Dodie w pierwszej chwili pomyślała sobie o nim... Rolling Eyes wiesz, kiedy ją krytykował... Rolling Eyes na szczęście właśnie w takich sytuacjach rodzą się naprawdę fajne związki Wink

Przychodzi mi do głowy jedno określenie: "zarozumiały snob" Laughing Ale na pewno na opinia szybko uległa zmianie na bardziej pozytywną Very Happy Very Happy


Na szczęście bardzo szybko, z korzyścią dla obojga Very Happy Co nie zmienia jednak powyższego... Rolling Eyes

Bella napisał:
Swoją drogą ciekawa jestem, czy Mike grywał w szachy także z Lynn albo Cindy?... Rolling Eyes Może nie umiały, albo nie chciały...? Ja bym z nim grała chyba tak często jak Dodie Very Happy Very Happy


Ja też Very Happy Tylko najpierw musiałabym się nauczyć Laughing Przypomniałam sobie ostatnio, że byłam uczona gry w szachy jako dziecko, ale niestety, teraz już ich nie mamy i nic nie pamiętam Rolling Eyes A kiedy pomyślę sobie, jaka to byłaby świetna zabawa zagrać z nim... zaczynam być zazdrosna Rolling Eyes I też nie spotkałam się z informacją, by grał z Lynn albo Cindy... więc pewnie nie grał... Rolling Eyes
Tak teraz pomyślałam... ciekawe, co by się wydarzyło, gdyby Mike trafił na równie inteligentnego przeciwnika... Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Pon 21:59, 06 Lip 2015, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Nauczenie się ruchów jest bardzo proste Wink Trudniej już z wykorzystaniem tego w praktyce Laughing

Micca napisał:
Tak teraz pomyślałam... ciekawe, co by się wydarzyło, gdyby Mike trafił na równie inteligentnego przeciwnika... Rolling Eyes

Zażarty i długi pojedynek Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Małżeństwo z Dodie Levy-Fraser (1956 - 1962)
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu