Forum www.mikelandonphorum.fora.pl Strona Główna


www.mikelandonphorum.fora.pl
Forum fanów i wielbicieli cudownego aktora i człowieka - Michaela Landona
Odpowiedz do tematu
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Micca napisał:
Bella, ja gorąco wierzę, że to ty masz rację! I to ja posądzam się o sklerozę... Rolling Eyes Ja zwyczajnie, z racji tego, czego teraz się uczę... cóż, odczuwam po prostu tego skutki Rolling Eyes Ostatnimi miesiącami bardzo dużo czytałam na temat schorzeń wywołujących problemy z pamięcią i... cóż, ja od dziecka odnoszę takie rzeczy do siebie - ktoś ze znajomych miał atak wyrostka, mnie boli przez miesiąc brzuch z prawej strony - a ostatnio po tej lekturze, dostrzegam, że zapominam wiele rzeczy Laughing A, tak na poważnie - co nam szkodzi jeszcze raz to omówić... to jest przecież wspaniały i uroczy temat Wink

Domi, wiedz, że doskonale rozumiem co masz na myśli i muszę ci powiedzieć, że nie masz się absolutnie czym przejmować czy traktować jako twojej osobistej, nienaturalnej i indywidualnej przypadłości, bo krótki ciąg reakcji przyczynowo-skutkowej, który opisałaś, mający swój początek w dokładnej nauce biologi i wszelkich schorzeń dotyczących człowieka występuje w bardzo dużej grupy osób, ze mną włącznie Laughing Laughing Laughing Przykładowo, kiedy uczyłam się rozszerzonej biologii w liceum i z wnikliwością i dużą dokładnością czytałam o różnorodnych chorobach występujących w organizmie człowieka oczywiście z sugestywnym opisem ich objawów, szybko z przerażeniem odkryłam, że mam co najmniej połowę z nich Rolling Eyes To jest naprawdę okropne i pomimo, że czasem myśli się o tym z rozbawieniem, wcale nie jest to zabawne Laughing Rolling Eyes To nie jedyna taka sytuacja.... Rolling Eyes Nasz umysł i zasada jego działania w połączeniu z naszym organizmem i tym, co faktycznie odczuwamy i bodźce, które odbieramy są naprawdę skomplikowane i wiem, że takie sytuacje są jak najbardziej możliwe, co zostało potwierdzone wieloma różnymi eksperymentami, ale czasem wydaje mi się, że ja mam to jednak w jakiś sposób w większym nasileniu niż inni... Rolling Eyes M.in. dlatego na lekarza się raczej nie wybieram... Rolling Eyes Laughing Laughing

Zgadzam się, że temat włosków Mike'a szczególnie przebywających w stanie lekkiego wytrącenia z ich pierwotnej równowagi i lekkiego nawet okiełznania szczególnie w połączeniu z niesamowitą wręcz z puszystością jest tematem, który można rozwijać w nieskończoność... I ja wciąż jestem za tym, aby utworzyć osobny temat o jego włoskach na tym forum, abyśmy mogły zebrać w nim nie tylko suche fakty na temat tego jak było i jakim zmianom ulegało to na przestrzeni lat, ale też zgromadziły tam swoje własne spostrzeżenia, uwagi i opinie Smile Bardzo podobne zagadnienie rozwinięte w całym artykule jest na oocities.com Very Happy W najbliższym czasie mogę się z nim "uporać" i w odpowiednio zmodyfikowanej formie wstawić tu. Planuję to już od dawna. Smile Co ty na to? Smile

Micca napisał:
A ja mam niewielki dysonans w kwestii tych paputków Rolling Eyes Od bardzo dawna mam odczucie, że takie klasyczne paputki w pewien sposób uwłaczają godności młodego mężczyzny Rolling Eyes Co o tym myślisz...? Rolling Eyes Bo widzisz... ja nie wspomniałabym o tych paputkach, gdyby nie to, że mamy tutaj do czynienia z tzw. ''porannym Mikiem'', który właśnie obudził się z rana, więc ubranie mu natychmiast bucików byłoby dziwne i buciki nie pasują do szlafroczka... a przecież, nie miałabym serca pozbawić go wszelkiego obuwia Rolling Eyes Mam na myśli, że nie w tej sytuacji Very Happy Chętnie zobaczyłabym Maleństwo bez bucików, ale w trochę innej scenerii... jeśli chcesz, mogę zaproponować jedną Wink

Hahah Laughing Jeśli chcesz znać moją osobistą opinię w poruszonym zagadnieniu miękkie i puchate paputki być może nie są najsolidniejszym symbolem godności i męskości, wydobywającym te cechy podczas znajdowania się na wymienionym delikwencie, ale myślę, że w tej konkretnej sytuacji, którą omawiamy i której obraz tworzymy, możemy chyba bez większych konsekwencji odłożyć te kwestie bezpiecznie na bok na rzecz głębszego i efektywniejszego wniknięcia w sfery bezwarunkowej słodyczy, uroku, miękkości, niewinności i ciepła opisywanej sceny należącej przecież do wyjątkowych i niezwykłych Smile W pewien sposób myślę i mam przeczucie, że Mike jednak nie miałby nic przeciwko noszeniu paputków, ale tylko i wyłącznie w domowym zaciszu Very Happy Jak wspominała jego druga wybranka w domu był prawdziwym barankiem, łagodnością i czułością przerastająca nawet postać Małego Joe, w którą wcielał się w "Bonanzie", a ponadto jakiś czas temu znalazłyśmy potwierdzenie dla tezy, że często lubił chodzić w szlafroczku, więc....? Rolling Eyes
Chyba wiem, w jakich sytuacjach i z jakich powodów byłabyś skłonna pozbawić biedactwa obuwia.... Rolling Eyes Rolling Eyes

Micca napisał:
I... wiesz, ja ostatnio (po naszej fascynującej rozmowie w jednym z tematów) dosyć dużo myślę na temat połączenia Maleństwa z puchatym szlafroczkiem Rolling Eyes Nawet dziś w nocy się nad tym zastanawiałam, co sprawiło, że udało mi się zasnąć dopiero nad ranem i... Rolling Eyes Ja widzę to tak: szlafroczek koloru ciemnozielonego, puszysty zarówno z zewnątrz jak i od środka (oczywiście, od środka bardziej, bo w końcu Maleństwo znajdzie się właśnie w tym środku) i... piękny, słoneczny dzień, najlepiej niedzielny poranek, albo popołudnie... do czego zmierzam... chcesz o tym podyskutować Rolling Eyes

Ach... przepiękna, wizja przesycona nieopisaną słodyczą i nieziemskością Very Happy Very Happy Very Happy Masz absolutną rację; szlafroczek bez wątpienia musi być puchaty w obu stron i koniecznie ciemnozielony Rolling Eyes To niesamowicie urocze Rolling Eyes <3


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Bella napisał:
Domi, wiedz, że doskonale rozumiem co masz na myśli i muszę ci powiedzieć, że nie masz się absolutnie czym przejmować czy traktować jako twojej osobistej, nienaturalnej i indywidualnej przypadłości, bo krótki ciąg reakcji przyczynowo-skutkowej, który opisałaś, mający swój początek w dokładnej nauce biologi i wszelkich schorzeń dotyczących człowieka występuje w bardzo dużej grupy osób, ze mną włącznie Laughing Laughing Laughing Przykładowo, kiedy uczyłam się rozszerzonej biologii w liceum i z wnikliwością i dużą dokładnością czytałam o różnorodnych chorobach występujących w organizmie człowieka oczywiście z sugestywnym opisem ich objawów, szybko z przerażeniem odkryłam, że mam co najmniej połowę z nich Rolling Eyes To jest naprawdę okropne i pomimo, że czasem myśli się o tym z rozbawieniem, wcale nie jest to zabawne Laughing Rolling Eyes To nie jedyna taka sytuacja.... Rolling Eyes Nasz umysł i zasada jego działania w połączeniu z naszym organizmem i tym, co faktycznie odczuwamy i bodźce, które odbieramy są naprawdę skomplikowane i wiem, że takie sytuacje są jak najbardziej możliwe, co zostało potwierdzone wieloma różnymi eksperymentami, ale czasem wydaje mi się, że ja mam to jednak w jakiś sposób w większym nasileniu niż inni... Rolling Eyes M.in. dlatego na lekarza się raczej nie wybieram... Rolling Eyes Laughing Laughing


Mama nazywa ten mój sposób reagowania hipochondrią Laughing A ja mam tego pecha, że w stresujących chwilach, atakują mnie rozmaite dolegliwości fizyczne - ból w klatce piersiowej i duszności (zawał serca), problemy żołądkowe (zatrucie pokarmowe), bóle głowy (tętniak), gorączka (tutaj wariantów jest wiele) i parę innych rzeczy Rolling Eyes Pamiętam, że jak miałam siedem lat, zabrałam z półki mojej Mamy książkę o chorobach wieku dziecięcego i w tajemnicy przeczytałam od deski do deski Laughing To było dla mnie coś w stylu powieści grozy i... wiele razy nastraszyłam Rodzinkę prezentując objawy, o których czytałam poprzedniego dnia aż Mama odkryła, że zniknęła ta książka (ukryłam ją pod swoim łóżkiem) i odebrała mi ją siłą Rolling Eyes Teraz oczywiście, wyrosłam z takiego ''straszenia samej siebie'' i dla pewności wolę nie czytać na temat jakichkolwiek chorób Rolling Eyes Zabawne jest to, że im lepszy mam nastrój, tym mniej się takimi rzeczami zajmuję Smile

Bella napisał:
Zgadzam się, że temat włosków Mike'a szczególnie przebywających w stanie lekkiego wytrącenia z ich pierwotnej równowagi i lekkiego nawet okiełznania szczególnie w połączeniu z niesamowitą wręcz z puszystością jest tematem, który można rozwijać w nieskończoność... I ja wciąż jestem za tym, aby utworzyć osobny temat o jego włoskach na tym forum, abyśmy mogły zebrać w nim nie tylko suche fakty na temat tego jak było i jakim zmianom ulegało to na przestrzeni lat, ale też zgromadziły tam swoje własne spostrzeżenia, uwagi i opinie Smile Bardzo podobne zagadnienie rozwinięte w całym artykule jest na oocities.com Very Happy W najbliższym czasie mogę się z nim "uporać" i w odpowiednio zmodyfikowanej formie wstawić tu. Planuję to już od dawna. Smile Co ty na to? Smile


CZEKAM Very Happy Very Happy Very Happy To jest jedna z najważniejszych kwestii dotyczących Maleństwa, dla niego bardzo ważna!!! Very Happy On tak bardzo troszczył się o te włoski... wiesz, Melissa twierdzi, że nikt nie mógł ich ruszyć - sam je farbował i strzygł i wychodziło mu to cudownie <3 Very Happy

Bella napisał:
Hahah Laughing Jeśli chcesz znać moją osobistą opinię w poruszonym zagadnieniu miękkie i puchate paputki być może nie są najsolidniejszym symbolem godności i męskości, wydobywającym te cechy podczas znajdowania się na wymienionym delikwencie, ale myślę, że w tej konkretnej sytuacji, którą omawiamy i której obraz tworzymy, możemy chyba bez większych konsekwencji odłożyć te kwestie bezpiecznie na bok na rzecz głębszego i efektywniejszego wniknięcia w sfery bezwarunkowej słodyczy, uroku, miękkości, niewinności i ciepła opisywanej sceny należącej przecież do wyjątkowych i niezwykłych Smile W pewien sposób myślę i mam przeczucie, że Mike jednak nie miałby nic przeciwko noszeniu paputków, ale tylko i wyłącznie w domowym zaciszu Very Happy Jak wspominała jego druga wybranka w domu był prawdziwym barankiem, łagodnością i czułością przerastająca nawet postać Małego Joe, w którą wcielał się w "Bonanzie", a ponadto jakiś czas temu znalazłyśmy potwierdzenie dla tezy, że często lubił chodzić w szlafroczku, więc....? Rolling Eyes
Chyba wiem, w jakich sytuacjach i z jakich powodów byłabyś skłonna pozbawić biedactwa obuwia.... Rolling Eyes Rolling Eyes


Bella... w bardzo wielu sytuacjach, wiesz... Rolling Eyes Nawet mogę sobie wyobrazić taką scenkę w fanfiku: mamy bardzo wczesny poranek, fanfikowa małżonka budzi się i zastaje pusztą poduszeczkę Maleństwa obok siebie... zaczyna poszukiwania i okazuje się, że Maleństwo wstało o świcie i już pracuje Very Happy Dałabym głowę, że podczas tej pracy powinien nie mieć bucików <3
A... zauważyłaś, że w filmie ''Love Is Forever'', Mike ma na sobie sandałki...? Rolling Eyes

Bella napisał:
Ach... przepiękna, wizja przesycona nieopisaną słodyczą i nieziemskością Very Happy Very Happy Very Happy Masz absolutną rację; szlafroczek bez wątpienia musi być puchaty w obu stron i koniecznie ciemnozielony Rolling Eyes To niesamowicie urocze Rolling Eyes <3


Tak, tylko ja chyba nie byłabym w stanie powstrzymać się od głupich pytań w stylu: ''Dostatecznie ciepły?'', ''Dostatecznie puchaty?'' itd. itp. Rolling Eyes Oczywiście, gdybym miała własnego Mike'a, dopuściłabym obecność szlafroczka w niedziele i wolne dni tak często, jak tylko by chciał <3 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Śro 16:34, 14 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kathie



Dołączył: 31 Sie 2015
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Virginia City



Koleżanki, korekta. To jest Chrissy, a nie Mike. Wink
Nie zdziwiło Was to, że wszystkie zdjęcia są czarno-białe albo sepia a to jedno jest kolorowe?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Mnie zdziwiło, że mama Mike'a wygląda tutaj, jak kobieta w sile wieku a nie dwudziestokilkulatka Rolling Eyes Już jakiś czas temu dowiedziałam się, że to jest Chrissy, ale zapomniałam o tym tutaj wspomnieć Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Micca dnia Czw 19:45, 15 Wrz 2016, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Kathie



Dołączył: 31 Sie 2015
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Virginia City

A no. Na tym zdjęciu rodzinnym wygląda dużo młodziej niż tu. Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

No właśnie... mi też to zawsze zgrzytało Confused Ale, teraz jest wszystko jasne i przynajmniej wiemy, jak Chrissy wyglądała, jako niemowlaczek Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Micca napisał:
Mama nazywa ten mój sposób reagowania hipochondrią Laughing A ja mam tego pecha, że w stresujących chwilach, atakują mnie rozmaite dolegliwości fizyczne - ból w klatce piersiowej i duszności (zawał serca), problemy żołądkowe (zatrucie pokarmowe), bóle głowy (tętniak), gorączka (tutaj wariantów jest wiele) i parę innych rzeczy Rolling Eyes

Domi, czuję się jakbym czytała o sobie samej i to jest niesamowite i jednocześnie w pewnym sensie zabawne Laughing Laughing Laughing Rolling Eyes

Micca napisał:
Pamiętam, że jak miałam siedem lat, zabrałam z półki mojej Mamy książkę o chorobach wieku dziecięcego i w tajemnicy przeczytałam od deski do deski Laughing To było dla mnie coś w stylu powieści grozy i... wiele razy nastraszyłam Rodzinkę prezentując objawy, o których czytałam poprzedniego dnia aż Mama odkryła, że zniknęła ta książka (ukryłam ją pod swoim łóżkiem) i odebrała mi ją siłą Rolling Eyes Teraz oczywiście, wyrosłam z takiego ''straszenia samej siebie'' i dla pewności wolę nie czytać na temat jakichkolwiek chorób Rolling Eyes Zabawne jest to, że im lepszy mam nastrój, tym mniej się takimi rzeczami zajmuję Smile

Laughing Ja nie miałam takiej sytuacji jak ty i obawiam się nawet, że gdybym podobnie jak ty opisałaś w wieku siedmiu lat przeczytała taką książkę o dokładnych opisach chorób dziecięcych moje histeryczne lęki i hipohondryczne objawy byłyby jeszcze większe Laughing Rolling Eyes I... u mnie też bardzo często zależy to od nastroju, samopoczucia a także ilości stresu... Rolling Eyes

Micca napisał:
CZEKAM Very Happy Very Happy Very Happy To jest jedna z najważniejszych kwestii dotyczących Maleństwa, dla niego bardzo ważna!!! Very Happy

W takim razie w porządku - jak tylko będę miała czas! Wink Very Happy Very Happy Very Happy Na pewno będzie to wielka przyjemność, radość i satysfakcja zająć się tak istotnym zagadnieniem pełnym najwyższego dostojeństwa i chwały w sensie całej istotki naszego Mike'a Very Happy

Micca napisał:
On tak bardzo troszczył się o te włoski... wiesz, Melissa twierdzi, że nikt nie mógł ich ruszyć - sam je farbował i strzygł i wychodziło mu to cudownie <3

DOMI! Shocked O tym farbowaniu oczywiście czytałam i jestem też świadoma, że czasami pomimo jego chęci, różnie to jednak bywało, ale.... naprawdę sam je strzygł??? Shocked To jest tak słodkie, urocze, cudowne i świadczące jednocześnie o jego pięknych umiejętnościach, że nie jestem w stanie wyrazić tego słowami Rolling Eyes Do tej pory raczej najczęściej myślałam, że odwiedzał fryzjera, ale... pamiętasz może gdzie czytałaś tę wypowiedź Melissy lub jak dokładnie ona brzmiała? Smile

Micca napisał:
Bella... w bardzo wielu sytuacjach, wiesz... Rolling Eyes Nawet mogę sobie wyobrazić taką scenkę w fanfiku: mamy bardzo wczesny poranek, fanfikowa małżonka budzi się i zastaje pusztą poduszeczkę Maleństwa obok siebie... zaczyna poszukiwania i okazuje się, że Maleństwo wstało o świcie i już pracuje Very Happy Dałabym głowę, że podczas tej pracy powinien nie mieć bucików <3
A... zauważyłaś, że w filmie ''Love Is Forever'', Mike ma na sobie sandałki...? Rolling Eyes

Tak, oczywiście Very Happy

Micca napisał:
Tak, tylko ja chyba nie byłabym w stanie powstrzymać się od głupich pytań w stylu: ''Dostatecznie ciepły?'', ''Dostatecznie puchaty?'' itd. itp. Rolling Eyes Oczywiście, gdybym miała własnego Mike'a, dopuściłabym obecność szlafroczka w niedziele i wolne dni tak często, jak tylko by chciał <3 Very Happy

Ach, tak, oczywiście, ja też Very Happy Very Happy Very Happy Rolling Eyes Biedactwo powinno czuć się maksymalnie komfortowo, wygodnie i cieplutko, szczególnie kiedy jest w domu Very Happy <3

Kathie napisał:


Koleżanki, korekta. To jest Chrissy, a nie Mike. Wink

Faktycznie, mi też od zawsze coś nie pasowało odnoście informacji, że na zdjęciu znajduje się Mike Smile Teraz wszystko jasne Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Micca
Administrator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 1836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stettin, West Pomerania

Bella napisał:
Domi, czuję się jakbym czytała o sobie samej i to jest niesamowite i jednocześnie w pewnym sensie zabawne Laughing Laughing Laughing Rolling Eyes


Mi trochę przywraca nadzieję, że nie jestem osamotniona z moimi obawami, co z kolei wpływa na to, że mniej surowo podchodzę do własnej osoby... chociaż, z perfekcjonizmu chyba nigdy się nie wyleczę Laughing

Bella napisał:
Laughing Ja nie miałam takiej sytuacji jak ty i obawiam się nawet, że gdybym podobnie jak ty opisałaś w wieku siedmiu lat przeczytała taką książkę o dokładnych opisach chorób dziecięcych moje histeryczne lęki i hipohondryczne objawy byłyby jeszcze większe Laughing Rolling Eyes I... u mnie też bardzo często zależy to od nastroju, samopoczucia a także ilości stresu... Rolling Eyes


No właśnie... ja zawsze uważniej obserwuję swój organizm, kiedy jestem zdenerwowana... szczególnie kiedy rzeczywiście, coś mnie z tego zdenerwowania zaczyna boleć (to wygląda tak: wczoraj bolało mnie w klatce piersiowej... czy aby dziś też nie będzie?) i koło się zamyka Rolling Eyes Kiedyś, kiedy miałam jakieś czternaście lat, moja Mama nagle (ponoć przez nadciśnienie) dostała ataku błędnika... miała silne zawroty głowy, wymioty i nie mogła chodzić... pojechała do szpitala. Ja z kolei, już następnego dnia dostałam silnych zawrotów głowy, które miałam niemal codziennie przez następne pół roku... do tej pory zdarzają mi się raz na kilka miesięcy Rolling Eyes Muszę szczerze przyznać, że jest to po prostu okropne Confused

Jeśli z kolei chodzi o ''straszenie samej siebie'' w moim wykonaniu, kiedyś dość często to robiłam i to na wiele sposobów... Rolling Eyes Pamiętam, jak kiedyś, podczas wakacji, które przez całe dzieciństwo spędzałam w domu, gdzie dorastała moja Mama, podebrałam z biblioteczki książkę pt. ''Szkielet w mojej szafie'' i przeczytałam od deski do deski Rolling Eyes Sęk w tym, że biblioteczka znajduje się na piętrze, które Dziadek w całości zaadaptował na mój pokój (wcześniej, był tam strych), więc byłam tam zupełnie sama i nikt nie mógł się o tym dowiedzieć... tyle tylko, że już przez cały wakacyjny pobyt, bałam się zostać na piętrze po zmroku Laughing Miałam może... 11, 12 lat Rolling Eyes Chciałam potem przeczytać inne powieści ''z dreszczykiem'', ale dałam za wygraną Rolling Eyes Ale, od kiedy stałam się formalnie dorosła regularnie namawiam Mamę by je stamtąd przywiozła i umożliwiła mi zagłębienie się w lekturze Wink


Bella napisał:
W takim razie w porządku - jak tylko będę miała czas! Wink Very Happy Very Happy Very Happy Na pewno będzie to wielka przyjemność, radość i satysfakcja zająć się tak istotnym zagadnieniem pełnym najwyższego dostojeństwa i chwały w sensie całej istotki naszego Mike'a Very Happy


Zatem, czekam na to! Wink

Bella napisał:
DOMI! Shocked O tym farbowaniu oczywiście czytałam i jestem też świadoma, że czasami pomimo jego chęci, różnie to jednak bywało, ale.... naprawdę sam je strzygł??? Shocked To jest tak słodkie, urocze, cudowne i świadczące jednocześnie o jego pięknych umiejętnościach, że nie jestem w stanie wyrazić tego słowami Rolling Eyes Do tej pory raczej najczęściej myślałam, że odwiedzał fryzjera, ale... pamiętasz może gdzie czytałaś tę wypowiedź Melissy lub jak dokładnie ona brzmiała? Smile


Ona stwierdziła, że miał tak ogromną awersję do ludzi grzebiących mu we włoskach, że prawdopodobnie sam się strzygł, ale nigdy niestety nie widziała, jak to robi Rolling Eyes Ale... co u licha było różnie z tym farbowaniem włosków Shocked Moim zdaniem, są idealne Rolling Eyes

Bella napisał:
Tak, oczywiście Very Happy


I co myślisz o tych sandałkach...? Rolling Eyes

Bella napisał:
Ach, tak, oczywiście, ja też Very Happy Very Happy Very Happy Rolling Eyes Biedactwo powinno czuć się maksymalnie komfortowo, wygodnie i cieplutko, szczególnie kiedy jest w domu Very Happy <3


O tak Very Happy Wiesz... tak z czystego uczucia kupiłabym Maleństwu do kompletu ze szlafroczkiem, niebieską piżamkę w takie uśmiechnięte samolociki, jakie miałam na ścianie w moim pokoiku w domu Dziadka Very Happy Specjalnie bym mu zamówiła z dokładnie takimi samymi Laughing Myślę, że wyglądałby słodko i już na pewno by nie zmarzł, gdyby musiał opuścić łóżeczko <3 Chociaż raczej wolałabym, gdyby cały czas w nim był (wiesz, zrobiłabym wszystko, żeby zwalczył palenie papierosów) i, bym mogła się do niego zawsze przytulić i przekonać, że ma serduszko tak, jak wszyscy zwyczajni ludzie i można je też usłyszeć <3 <3 <3 Very Happy Very Happy Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella
Moderator


Dołączył: 02 Kwi 2015
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Micca napisał:
Mi trochę przywraca nadzieję, że nie jestem osamotniona z moimi obawami, co z kolei wpływa na to, że mniej surowo podchodzę do własnej osoby... chociaż, z perfekcjonizmu chyba nigdy się nie wyleczę Laughing

Ja chyba tak samo Laughing Laughing To moja klątwa, zmora i przekleństwo jednocześnie, choć samem jednak... bywa pomocny Rolling Eyes Rolling Eyes

Micca napisał:
No właśnie... ja zawsze uważniej obserwuję swój organizm, kiedy jestem zdenerwowana... szczególnie kiedy rzeczywiście, coś mnie z tego zdenerwowania zaczyna boleć (to wygląda tak: wczoraj bolało mnie w klatce piersiowej... czy aby dziś też nie będzie?) i koło się zamyka Rolling Eyes Kiedyś, kiedy miałam jakieś czternaście lat, moja Mama nagle (ponoć przez nadciśnienie) dostała ataku błędnika... miała silne zawroty głowy, wymioty i nie mogła chodzić... pojechała do szpitala. Ja z kolei, już następnego dnia dostałam silnych zawrotów głowy, które miałam niemal codziennie przez następne pół roku... do tej pory zdarzają mi się raz na kilka miesięcy Rolling Eyes Muszę szczerze przyznać, że jest to po prostu okropne Confused

Tak, masz rację , to prawdziwa okropność i koszmar, zwłaszcza kiedy nic nie można na to poradzić i nie ma żadnej "naukowo" i dokładnie uzasadnionej na zasadzie chłodnych faktów przyczyny takich sytuacji i "hipochondrycznych, dziwacznych" dolegliwości związanych ze stanem emocjonalnym i nadwrażliwością na stres i strach Rolling Eyes Ja bóle w klatce piersiowej mam bardzo często, a niejednokrotnie w pakiecie dochodzi do tego jeszcze okropne uczucie duszności i braku oddechu, w bardzo wyjątkowych, nienaturalnych, stresujących momentach, które mija tak szybko, jak rzeczona sytuacja Rolling Eyes I niestety też mam silną zdolność sugerowania się dolegliwościami innej osoby, które przy udziale niewyjaśnionej i nieprzeniknionej mocy, natychmiast na mnie przechodzą Rolling Eyes M.in właśnie dlatego złym pomysłem jest rozprawianie w mojej obecności o wszelakich niedomaganiach fizycznych czy chorobach... Kiedyś napisałaś na bonanzowym forum o swojej wizycie w przychodni pełnej wiadomych komplikacji, i gdy po krótkim ja sama zmuszona byłam takową odwiedzić.... dobrze wiesz, co się stało Laughing Ale odbieraj tego negatywnie jako jakiejkolwiek winy z twojej strony, ponieważ ja mam po prostu predyspozycje do takich "zajść" i to niczyja wina Laughing Tym przykładem posłużyłam się tylko, aby zilustrować moje hipochondryczne skłonności, które dręczą mnie od zawsze Rolling Eyes

Micca napisał:
Jeśli z kolei chodzi o ''straszenie samej siebie'' w moim wykonaniu, kiedyś dość często to robiłam i to na wiele sposobów... Rolling Eyes Pamiętam, jak kiedyś, podczas wakacji, które przez całe dzieciństwo spędzałam w domu, gdzie dorastała moja Mama, podebrałam z biblioteczki książkę pt. ''Szkielet w mojej szafie'' i przeczytałam od deski do deski Rolling Eyes Sęk w tym, że biblioteczka znajduje się na piętrze, które Dziadek w całości zaadaptował na mój pokój (wcześniej, był tam strych), więc byłam tam zupełnie sama i nikt nie mógł się o tym dowiedzieć... tyle tylko, że już przez cały wakacyjny pobyt, bałam się zostać na piętrze po zmroku Laughing Miałam może... 11, 12 lat Rolling Eyes Chciałam potem przeczytać inne powieści ''z dreszczykiem'', ale dałam za wygraną Rolling Eyes Ale, od kiedy stałam się formalnie dorosła regularnie namawiam Mamę by je stamtąd przywiozła i umożliwiła mi zagłębienie się w lekturze Wink

Naprawdę zabawna i niesamowita sytuacja Smile Teraz na pewno odebrałabyś tę lekturę zupełnie inaczej niż wtedy i takie zagłębienie się w dawnej książce, która kiedyś wywołała na tobie tak silne i pamiętne wrażenie byłoby bez wątpienia naprawdę interesujące Smile


Micca napisał:
Zatem, czekam na to! Wink

W porządku, ale musisz mi dać trochę czasu Smile Planuję zrobić projekt i rozwinąć w dużym stopniu to, co znajduje się na oocities Smile

Micca napisał:
Ona stwierdziła, że miał tak ogromną awersję do ludzi grzebiących mu we włoskach, że prawdopodobnie sam się strzygł, ale nigdy niestety nie widziała, jak to robi Rolling Eyes Ale... co u licha było różnie z tym farbowaniem włosków Shocked Moim zdaniem, są idealne Rolling Eyes

Ależ absolutnie ja też w żadnym wypadku nie chciałam zarzucać im żadnych defektów ich doskonałości i piękna! Very Happy Nieśmiało wskazując, że było różnie miałam jedynie na myśli to, że pomimo swoich silnych chęci i pragnienia, aby farbować je samemu, czasem niestety z powodu różnych względów tak się nie działo, jak Mike sam o tym wspominał, ale szybko przypomniało mi się, że było tak już w czasie prac nad "Autostradą do nieba". W "Domku..." robił wszytko sam Very Happy I... ja uważam tę dbałość o włoski za niesamowicie uroczą i w pełni uzasadnioną Smile Rolling Eyes Ach... wspaniale byłoby mieć do nich "zezwolenie"... Rolling Eyes Rolling Eyes Rolling Eyes Smile

Micca napisał:
I co myślisz o tych sandałkach...? Rolling Eyes

Bezsprzecznie urocze! Very Happy

Micca napisał:
O tak Very Happy Wiesz... tak z czystego uczucia kupiłabym Maleństwu do kompletu ze szlafroczkiem, niebieską piżamkę w takie uśmiechnięte samolociki, jakie miałam na ścianie w moim pokoiku w domu Dziadka Very Happy Specjalnie bym mu zamówiła z dokładnie takimi samymi Laughing Myślę, że wyglądałby słodko i już na pewno by nie zmarzł, gdyby musiał opuścić łóżeczko <3 Chociaż raczej wolałabym, gdyby cały czas w nim był (wiesz, zrobiłabym wszystko, żeby zwalczył palenie papierosów) i, bym mogła się do niego zawsze przytulić i przekonać, że ma serduszko tak, jak wszyscy zwyczajni ludzie i można je też usłyszeć <3 <3 <3 Very Happy Very Happy Very Happy

Och, jestem pewna, że taka piżamka na pewno spotkałaby się z jego aprobatą i pozytywnymi odczuciami, choć przynajmniej chciałabym mieć taką nadzieję... Smile Ale chyba nie ma dużego pola wątpliwości w tym temacie, z uwagi, że pamiętasz chyba to urocze zdjątko naszego biedactwa w pamiętnej koszulce z przesłodkimi ludzikami w łódeczkach?... Smile Jeśli zrobił to sam... raczej nie ma obaw Very Happy A ten niebieski kolorek być może w pewnym subtelnym sensie współgrałby i nawiązywał do jego wspomnień z dzieciństwa, ale kategorycznie chciałabym, żeby tylko i wyłącznie do tych dobrych... Sad Wiesz, co mam na myśli? Rolling Eyes
Ach, ostatnia konkluzja jest cudowna <3 Nie potrafię dodać nic więcej; zgadzam się w stu procentach.... <3 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Forumowy Album
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 3  

  
  
 Odpowiedz do tematu